-Nie wiedziałem-szeroko się uśmiechnął, wstałam i podeszłam do niego
-Jeżeli komuś powiesz to nie żyjesz!-zagroziłam mu
-Uspokój się ty wiele razy pomagałaś mi to ja pomogę tobie
-Masz szczęście-odeszłam od niego wzięłam moje rzeczy i zeszłam ze schodów
-Jeżeli komuś powiesz to nie żyjesz!-zagroziłam mu
-Uspokój się ty wiele razy pomagałaś mi to ja pomogę tobie
-Masz szczęście-odeszłam od niego wzięłam moje rzeczy i zeszłam ze schodów
-to wszystko przez ciebie-zwróciłam się do zaskoczonej Martiny
-jestem gotowa możemy jechać!
-ok jedziemy
Po jakiś 20 minutach byliśmy na miejscu
-Więc tak-głos zabrał Ruggero-trzeba rozdzielić namioty z chłopakami już podjęliśmy decyzje ja mam pokój...- tak naprawdę nie słuchałam go nie wiem nawet o czym mówił zerkałam tylko ukradkiem na Facunda głupio się czułam będąc w nim zakochana. On przecież nie mógł by się zakochać w takim kimś jak ja bo ja jestem jego kumpelą i tak nie mogłabym dać mu miłości ja nie nadaje się do związków nie potrafię... jesteśmy dobrymi przyjaciółmi i niech tak zostanie
Nagle ktoś zaczął mi machać ręką przed twarzą
-Hej jest tam kto?-to Facu
-O co chodzi?
-Ruggero powiedział, że mamy razem namiot, rozumiesz co się do ciebie mówi?
-tak jasne-on wzruszył ramionami-zaraz zaraz co? Mam z tobą namiot? Dlaczego?
-tak wypadło a co przeszkadza ci to?
-Nie co ty tak się po prostu zastanawiam.
-No to ok możemy rozłorzyć namiot?
-Jasne-było mi wszystko jedno czy mam z nim namiot jest w końcu tylko moim przyjacielem
Nie przeszkadzało mi to właściwie lubiłam spędzać z nim czas mamy o czym gadać jesteśmy podobni. Facundo wyciągnął namiot i próbował go rozłożyć no właśnie próbował coś mu to nie wychodziło.
-Może ci pomogę?
-Nie nie trzeba-uśmiechnęłam się to było komiczne jak się z tym męczył pomogłam mu mimo iż tego nie chciał razem poradziliśmy sobie była przy tym masa śmiechu. Długo męczyliśmy się z rozkładaniem tego namiotu ale razem daliśmy rade
-Skończyliście już?-zapytał Diego
-Tak jakoś daliśmy rade-powiedział Facundo i złapał mnie w talii nie powinnam mu na to pozwolić bo przecież nawet nie... ale to było przyjemne przeszedł mnie miły dreszcz
-Dobra idźcie do lasu po suche patyki-miałam wrażenie, że Diego robił to spyjalnie cały czas dyskretnie uśmiechał się do chłopaków
-Ok. Idziemy?-zapytał Facu
-Jasne-powiedziałam i skierowaliśmy się do lasu
-Słuchaj nie masz wrażenia, że chłopcy coś kombinują?-zapytałam
-No żeczywiście od jakiegoś czasu dziwnie się zachowują
-Zbierajmy te patyki bo jeszcze nam się dostanie-Facundo się zaśmiał
Szliśmy ścieżką na drodze zobaczyłam patyk odstający od drzewa naciągnełam go tak, że uderzył idącego za mną Facunda wybuchłam śmiechem
-O ty cwaniaro!!! Ja ci pokaże!-powiedział i złapał mnie za brzuch i uniósł
-Aaaa gdzie ty mnie niesiesz?!
-Niewiem-odpowiedział z obojętnością, uwolniłam się z objęć Facunda i zaczełam biec,
Facundo mnie gonił wpadłam na genialny pomysł weszłam na drzewo
-Co ty tam robisz?
-Niewiem-odpowiedziałam mu tak jak on mi wcześniej, wszedł do mnie, usiedliśmy na gałzi
a Facundo mnie objął chyba na za dużo sobie pozwalał chciałam mu coś powiedzieć i wtedy nasze oczy się spotkały zatopiłam się w nich to było wyjątkowe uczucie
Oczami Facunda:
Miałem zamiar pocałować Cande ale niestety zadzwonił mój telefon a było tak pięknie
-Cholera jasna!!!-powiedziałem i wyciągnołem telefon z kieszeni, to mama dzwoniła moja MAMA
wyłączyłem telefon nie zamierzałem z nią rozmawiać czy musiała dzwonić akurat teraz?
Cande w tym czasie zeskoczyła z drzewa i zaczeła zbierać patyki zszedłem do niej
-Kto dzwonił?-zapytała
-Moja mama-powiedziałem zdenerwowany
-Czemu nie odebrałeś?
-Bo nie mam ochoty z nią rozmawiać
-A... chyba już wystarczy-wskazała na patyki
-Też tak myśle-skierowaliśmy się do chłopaków, a oni już mieli rozpalone ognisko
-Po co wysłaliście nas po patyki skoro ich nie potrzebowaliście?-zapytałem
-Czekaliśmy ale coś długo was nie było, tak właściwie to ciekawe co żeście tam robili-chłopcy zaczeli się śmiać, a my bez słowa usiedliśmy koło nich.
Było całkiem fajnie smażyliśmy kiełbaski, gadaliśmy, śmialiśmy się
-Mam pomysł-poszedłem po gitare wziołem ją bo wiedziałem, że może się przydać
-Wziołeś gitare? Super!
-Możemy coś zaśpiewać
-Dobra. A co?
-Nie wiem może to-wyciągnołem z kieszeni piosenke Cande ona nie spodziewała się, że sobie to wziołem
-A co to?-zapytał Diego czytając piosenke-Cande nadal nie wiedziała co daje chłopakom
-To piosenka Cande-poinformowałem wszystkich a Cande na te słowa aż podskoczyła
-Jakim prawem?!-zwróciła się do mnie i wyrwała kartkę Diego
-Dobre nie wiedziałem, że piszesz-powiedział Diego-masz talent świetna piosenka
-Ta jasne-powiedziała ze zrezygnowaniem i cały czas patrzyła na mnie jakby chciała mnie zabić
-Dobra nie obrażaj się-odłożyłem gitare i usiadłem obok niej a ona mnie popchneła i zwaliła mnie z ławeczki
-Co za śrota-powiedziała a wszyscy zaczeli się śmiać
-No bardzo dziękuje-powiedziałem i spowrotem usiadłem koło niej
-Dobra koniec tego-powiedział Diego biorąc gitare do rąk zaczął grać i śpiewać wszyscy do niego dołączyli nawet Cande zakochałem się w jej głosie mógłbym go słuchać bez końca
Gdy rozeszliśmy się do namiotu było już naprewdę późno i wszyscy byli zmęczeni.
Ja i Cande też poszliśmy juś spać. Weszliśmy do namiotu.
-Cande ja...
Jak wam minął sylwester?
Mi super no może oprócz tego, że musiałam wstać szybko bo moje zryte koleżanki mnie obudziły i kazały napisać mi rozdział jeszcze u mnie są jak wyszłyśmy o 12 w nocy
na dwór to darłyśmy się śpiewając piosenki ale było spoko
No i jest taki jakiś... dziwny
Pytanka:
1. O czym Facu chce porozmawiać z Cande?
2. Czy Cande jest zła na Facunda za tą piosenke?
3. Czy chłopakom uda się zeswatać Cande i Facu
-Jasne-było mi wszystko jedno czy mam z nim namiot jest w końcu tylko moim przyjacielem
Nie przeszkadzało mi to właściwie lubiłam spędzać z nim czas mamy o czym gadać jesteśmy podobni. Facundo wyciągnął namiot i próbował go rozłożyć no właśnie próbował coś mu to nie wychodziło.
-Może ci pomogę?
-Nie nie trzeba-uśmiechnęłam się to było komiczne jak się z tym męczył pomogłam mu mimo iż tego nie chciał razem poradziliśmy sobie była przy tym masa śmiechu. Długo męczyliśmy się z rozkładaniem tego namiotu ale razem daliśmy rade
-Skończyliście już?-zapytał Diego
-Tak jakoś daliśmy rade-powiedział Facundo i złapał mnie w talii nie powinnam mu na to pozwolić bo przecież nawet nie... ale to było przyjemne przeszedł mnie miły dreszcz
-Dobra idźcie do lasu po suche patyki-miałam wrażenie, że Diego robił to spyjalnie cały czas dyskretnie uśmiechał się do chłopaków
-Ok. Idziemy?-zapytał Facu
-Jasne-powiedziałam i skierowaliśmy się do lasu
-Słuchaj nie masz wrażenia, że chłopcy coś kombinują?-zapytałam
-No żeczywiście od jakiegoś czasu dziwnie się zachowują
-Zbierajmy te patyki bo jeszcze nam się dostanie-Facundo się zaśmiał
Szliśmy ścieżką na drodze zobaczyłam patyk odstający od drzewa naciągnełam go tak, że uderzył idącego za mną Facunda wybuchłam śmiechem
-O ty cwaniaro!!! Ja ci pokaże!-powiedział i złapał mnie za brzuch i uniósł
-Aaaa gdzie ty mnie niesiesz?!
-Niewiem-odpowiedział z obojętnością, uwolniłam się z objęć Facunda i zaczełam biec,
Facundo mnie gonił wpadłam na genialny pomysł weszłam na drzewo
-Co ty tam robisz?
-Niewiem-odpowiedziałam mu tak jak on mi wcześniej, wszedł do mnie, usiedliśmy na gałzi
a Facundo mnie objął chyba na za dużo sobie pozwalał chciałam mu coś powiedzieć i wtedy nasze oczy się spotkały zatopiłam się w nich to było wyjątkowe uczucie
Oczami Facunda:
Miałem zamiar pocałować Cande ale niestety zadzwonił mój telefon a było tak pięknie
-Cholera jasna!!!-powiedziałem i wyciągnołem telefon z kieszeni, to mama dzwoniła moja MAMA
wyłączyłem telefon nie zamierzałem z nią rozmawiać czy musiała dzwonić akurat teraz?
Cande w tym czasie zeskoczyła z drzewa i zaczeła zbierać patyki zszedłem do niej
-Kto dzwonił?-zapytała
-Moja mama-powiedziałem zdenerwowany
-Czemu nie odebrałeś?
-Bo nie mam ochoty z nią rozmawiać
-A... chyba już wystarczy-wskazała na patyki
-Też tak myśle-skierowaliśmy się do chłopaków, a oni już mieli rozpalone ognisko
-Po co wysłaliście nas po patyki skoro ich nie potrzebowaliście?-zapytałem
-Czekaliśmy ale coś długo was nie było, tak właściwie to ciekawe co żeście tam robili-chłopcy zaczeli się śmiać, a my bez słowa usiedliśmy koło nich.
Było całkiem fajnie smażyliśmy kiełbaski, gadaliśmy, śmialiśmy się
-Mam pomysł-poszedłem po gitare wziołem ją bo wiedziałem, że może się przydać
-Wziołeś gitare? Super!
-Możemy coś zaśpiewać
-Dobra. A co?
-Nie wiem może to-wyciągnołem z kieszeni piosenke Cande ona nie spodziewała się, że sobie to wziołem
-A co to?-zapytał Diego czytając piosenke-Cande nadal nie wiedziała co daje chłopakom
-To piosenka Cande-poinformowałem wszystkich a Cande na te słowa aż podskoczyła
-Jakim prawem?!-zwróciła się do mnie i wyrwała kartkę Diego
-Dobre nie wiedziałem, że piszesz-powiedział Diego-masz talent świetna piosenka
-Ta jasne-powiedziała ze zrezygnowaniem i cały czas patrzyła na mnie jakby chciała mnie zabić
-Dobra nie obrażaj się-odłożyłem gitare i usiadłem obok niej a ona mnie popchneła i zwaliła mnie z ławeczki
-Co za śrota-powiedziała a wszyscy zaczeli się śmiać
-No bardzo dziękuje-powiedziałem i spowrotem usiadłem koło niej
-Dobra koniec tego-powiedział Diego biorąc gitare do rąk zaczął grać i śpiewać wszyscy do niego dołączyli nawet Cande zakochałem się w jej głosie mógłbym go słuchać bez końca
Gdy rozeszliśmy się do namiotu było już naprewdę późno i wszyscy byli zmęczeni.
Ja i Cande też poszliśmy juś spać. Weszliśmy do namiotu.
-Cande ja...
Jak wam minął sylwester?
Mi super no może oprócz tego, że musiałam wstać szybko bo moje zryte koleżanki mnie obudziły i kazały napisać mi rozdział jeszcze u mnie są jak wyszłyśmy o 12 w nocy
na dwór to darłyśmy się śpiewając piosenki ale było spoko
No i jest taki jakiś... dziwny
Pytanka:
1. O czym Facu chce porozmawiać z Cande?
2. Czy Cande jest zła na Facunda za tą piosenke?
3. Czy chłopakom uda się zeswatać Cande i Facu
Bujaj się, bujaj się nie zobaczysz więcej mnie i ja też bujam się
OdpowiedzUsuńDobre to było a co do rozdziału aaaa sweet
-Cande ja Cie kocham
A jak dobrze, że kazałyśmy ci go napisać
Tylko ta mama im przeszkodziła lol
Dobra
1. O miłości
2. Tak ale on jej powie, że ją kocha i już nie będzie
3. O taak zresztą mieli świetny pomysł
Ok czekam na nexta jeszcze dziś zmuszę cie bhaha
Supeeer! <3 Napiszesz nexta dzisiaj>? Proszę! :D Jestem twoją fanką! Cudowny blog!
OdpowiedzUsuńSupeeer! <3 Napiszesz nexta dzisiaj>? Proszę! :D Jestem twoją fanką! Cudowny blog!
OdpowiedzUsuńCałkiem. spoko tylko cierpiałam na brak środków do czytania :) i oglądałam krainę lodu
OdpowiedzUsuń1 o miłości a o czym
2 chyba nie
3 jasne
Super rozdział :)
OdpowiedzUsuńU mnie sylwester był fajowy ;)
Ps.
1.O jego uczuciach do Cande.
2.Tak.
3.TAK.
1 Przeprosi, że pokazał piosenkę
OdpowiedzUsuń2.Tak
3. TAK
rozdzial genialny jak zwykle