środa, 15 stycznia 2014

7. Dlaczego nie mogę żyć normalnie?

          Oczami narratora:

-Nie...-powiedział chłopak i wziął Candelarie na ręce
-Ej!! Co ty wyprawiasz?!-dziewczyna się wystraszyła
-Nic takiego-postawił ją na ziemię a raczej w wodzie która sięgała jej do kolan-Spokojnie, przyjemnie prawda?
-Tak-odpowiedziała niepewnie, Facundo rozłożył jej ręce
-Zamknij oczy-poprosił, ona wykonała jego prośbę. Brunet położył jej ręce na biodrach i ucałował jej szyję nie wiedział co ten czyn spowoduję. Wzdrygnęła się wszystko do niej wróciło jakby przeżyła to wczoraj tak dobrze wszystko pamiętała i właśnie dlatego tak nie miłosiernie cierpiała. Po chwili otrząsnęła się i otworzyła oczy. Jej towarzysz przestraszył się.
-Co... Co się stało-powiedział a ona popatrzyła na niego oczami pełnymi bólu, przerażenia i jakby złości?
A po chwili uciekła, ruszyła przed siebie jak najszybciej. Gdy dobiegła do celu złapała buty i sukienkę powoli skierowała się przed siebie. Była już dalej mogła zwolnić, zaciągnęła na siebie sukienkę i szła teraz wolniej zastanawiając się nad swoim życiem
-Jaka ja jestem głupia-mówiła sama do siebie-Mogłam przewidzieć, że w końcu będę cierpieć,
nie miałam prawa się zakochać! On też mnie pokochał. I co teraz? Będziemy się wzajemnie ranić?
Ale to moja wina pozwoliłam mu się obejmować, przytulać, nosić, nawet się pocałowaliśmy!!
Ach to było piękne uczucie. Ale czy to ważne? Dlaczego? Dlaczego ja nie umiem normalnie żyć?
Przecież on tylko chciał okazać mi, miłość. A ja? No ale nic na to nie poradzę jestem jaka jestem,
i muszę jakoś z tym żyć. Co się ze mną stało? Było tak dobrze, zapomniałam już prawie o wszystkim.
O całym tym syfie który ciągnie się za mną. Ale nie musiałam się zakochać!!!
I teraz miłość mnie zmienia mam na sobie sukienkę!! Sukienkę!! Musze wrócić do życia zwykłego życia.-dotarła do swojego namiotu. Weszła do niego, miała ochotę jechać do domu więc przebrała się z zamiarem wyjechania stąd jak najszybciej



Facundo stał i patrzył jak dziewczyna którą kocha nagle zmienia humor i ucieka od niego
-Na co czekasz? Leć za nią!-powiedział jeden z jego przyjaciół
-Racja!-przyznał i pobiegł za dziewczyną. Przez cały czas zastanawiał się dlaczego. Dlaczego to zrobiła.-Pewnie jest w namiocie-pomyślał i poszedł w jego kierunku.
Miał rację dziewczyna właśnie wsiadała do samochodu.
-Zaczekaj!-złapał ją za ramię, ona szarpnęła się, czuł, że ją traci
-Jadę do domu
-Ale dlaczego?-był zdziwiony
-Bo tak
-To przynajmiej pojadę z tobą-Cande nic nie odpowiedziała, tylko wsiadła, a on za nią, dziewczyna
była załamana z każdą chwilą kochała go bardziej a tak bardzo chciała tego unikniknąć,
kochała go, ale za każdym razem gdy tak myślała uświadamiała sobie, że po tym co przeszła nie jest zdolna do miłości wmawiała sobie, że nie ma prawa kochać-Cande?-zaczął spokojnie Facu, dziewczyna nie zareagowała-Spójrz na mnie!-rozkazał,Candelaria odwróciła głowę w jego stronę,
ale nie potrafiła spojrzeć na niego bała się po prostu się bała, chłopak zauważył to
-Czy ty...-nie dane było mu dokończyć
-Powiedziałeś mi, że zawieziesz mnie do domu a nie ze mną rozmawiać-ucięła krótko dziewczyna i spowrotem patrzyła w okno
-Ale...
-Jedź!-rozkazała
-I tak nie unikniesz tej rozmowy
Resztę drogi milczeli oboje byli pogrąrzeni w swoich myślach.
Gdy dojechali na miejsce ona wysiadła z auta Facu wyskoczył zaraz za nią
Niestety dziewczyna nie zabrała kluczy do ich właściwie wspólnego domu i była zdana na łaskę chłopaka Cande była tym nie mile zaskoczona
-Nie wzięłaś kluczy co?
-Bo nikt mi ich nie dał
-Trudno. Życie. Teraz proś mnie bym otworzył drzwi
-Jak nie to co?-Candelaria nie nawidziła prosić o coś innych nie mogła znieść myśli,
że jest od kogoś zależna.
-To to-wszedł do mieszkania i zamknął drzwi
Dziewczyna była zaskoczona jego zachowaniem. Chciała mu jednak pokazać, że ona zawsze sobie poradzi. Weszła na drzewo nie daleko okna jej pokoju. Kopnęła je a ono się otworzyło była zadowolona, że nie zamknęła go przed wyjazdem.
W końcu odważyła się i skoczyła udało jej się nagle usłyszała jak Facu ją woła.
Po cichu zeszła na dół
-Cande! Gdzie jesteś?!-martwił się dziewczyna mimo woli się uśmiechnęła imponowało jej to, że się o nią martwił. Chłopak wyszedł na zewnątrz, chciał poszukać Candelarii nie dało się ukryć, że ją kochał. Cande postanowiła wykorzystać to i podbiegła do drzwi zatrzaskując je i zamykając na klucz.
Gdy chłopak zorientował się, co zrobiła dziewczyna zaczął dobijać się do drwi.
Po jakiś 10 minutach Cande zlitowała się i otworzyła mu jak go zobaczyła wybuchnęła głośnym śmiechem no tak na dworze zaczęło padać a właściwie lać Facundo był przemoczony do suchej nitki
-Masz mi coś do powiedzenia?-spytał
-Nie-powiedziała odwracając się plecami do niego
-Na pewno?-ponownie zapytał, i podłorzył jej nogę
-Mhm-wtedy ona się cofnęła i przez Facunda runęła na ziemię Facu usiadł na niej okrakiem i wyciągnął ręce chcąc zemścić się i załaskotać.
Tak aby prosiła go o wybaczenie. Jego palce znalazły się na brzuchu dziewczyny.
Cande próbowała powstrzymać śmiech ale nie wytrzymała, po chwili zwijała się ze śmiechu. Chłopak był zachwycony jej wyglądem gdy się tak śmiała zachwyciła go, oczarowała
-Zejdź ze mnie!-mówiła pomiędzy napadami śmiechu
-Nie. Za dobrze mi-mówiąc to jeszcze bardziej przyłożył się do swojej ''pracy''
Cande znowu wybuchła głośnym śmiechem, chłopakowi bardzo się to podobało
uwielbiał gdy się śmiała po chwili przestał
-Gdy się śmiejesz jesteś najpiękniejszą dziewczyną na świecie-powiedział to chodziaż wcale nie chciał gdy dziewczyna to usłyszała zatkało ją. Nikt jej nigdy tak nie powiedział przed wyjazdem słyszała, że jest ładna ale nigdy czegoś takiego
a po tym jak stała się chłopakiem to już wcale. Ona sama nie nawidziła swojego wygładu. Swoich długich rudych włosów, piegów i budowy ciała.
Nigdy nie pomyślała by, że dla kogoś mogła być by ładna. Czasem żałowała, że nie urodziła się chłopakiem ale potem była zadowolona bo mimo płci nikt nie był od niej lepszy. Nawet nie zauważyłała, że jej twarz oblał uroczy rumieniec. Dla Candelarii było to zupełnie nowe uczucie nie miała zielonego pojęcia jak się zachować.
Speszyła się, miała nadzieję, że Facundo nie zobaczy jak zareagowała.
Nie udało się jej jednak chłopak widząc jak dziewczyna się zachowała uśmiechnął się sam do siebie był zadowolony mimo iż nie zaplanował tego był szczęśliwy.
-Coś się stało?-zapytał
-Tak tylko wiesz nigdy nikt mi nic takiego nie...-ugryzła się w język
-nikt nie powiedział ci, że jesteś piękna?-Cande odwróciła głowę Facu dobrze wiedział co to znaczy po raz kolejny się uśmiechnął dla Cande sytuacja robiła się nie
zręczna
-Możesz już ze mnie zejść?
-Jak poprosisz-powiedział i przybliżył się do niej ich czoła się stykały. Czuli na sobie swoje oddechy. Facu przybliżył się jeszcze bardziej niej ich usta dzieliły milimetry.
Jednak dziewczyna się odsunęła. Facundo uświadomił sobie, że znowu ją rani.
Wstał i wyciągnął do niej rękę ona podała mu swoją dłoń a on z siłą ją do siebie
przyciągnął. Okropne uczucie dręczyło chłopaka:być tak blisko i nie móc jej pocałować.
-Ja już pójdę-powiedziała tym samym wyrywając Facunda z rozmyśleń, skierowała się po schodach do góry. Usiadła na łóżku...



Po pierwsze to bardzo wszystkich PRZEPRASZAM, że nie pisałam tak długo
Mam jednak usprawiedliwienie no to teraz się zacznie:
1. Pokłóciłam się z moją siostrą i ona zemściła się i usunęła mi OS świątecznego
nad którym tyle siedziałam i prawie cały rozdział. Po co mi siostra?
2. Szkoła tak 20 mam ferie i te dwa tygodnie to koszmar same sprawdziany i kartkówki i odpowiedzi i w ogóle
3. Moja inteligętna wychowawczyni stwierdziła, że nasze jasełka były tak dobre, że
przedstawiliśmy je w piątek przed całym miastem więc siedziałam w szkole do 17.00
A naj lepsze z tego jest to że teraz muszę napisać recenzję tego WDF
 I jeszcze byłam w sobotę w górach
A tak właśnie zaczynam pisać oczami narratora(na razie) zobaczymy jak pójdzie dalej
Ok i w końcu pytania a i widzicie nie nauczył jej pływać :-)
1. Czy plan chłopaków zadziała?
2. Jak Cande na to wszystko zareaguje?
3. Co z chłopakami?
To na tyle żegnam next będzie szybko mam już go prawie napisanego
Chyba, że siostra mi go usunie :p


5 komentarzy:

  1. Super rozdzial. Nie vede zgadywac, bo wiem, ze nje zgadne. Jedno pytanie. Skad masz taki talent?

    OdpowiedzUsuń
  2. Bosz to takie nie do opisania najpierw ich pokłóciłaś a potem bosz
    Cud, miód i malina na serio to ist genialne
    ALE CZEMU? CZEMU? oni mieli się pocałować
    On nie chce by ona cierpiała, a to nie dało się ukryć, że ją kocha aaa sweet
    A ja tą twoją siostrę udusze Koroliny od dzisiaj nienawidzę!
    No mam nadzieję że będą razem w nextcie
    A ta recenzja dostane 1 hehe
    Ok i mam dość tych twoich tajemnic gadaj co ona przeżyła już!

    OdpowiedzUsuń
  3. Super . Często zadaje sobie to pytanie tylko ja mam brata starszego .
    1 Tak!
    2 nwm
    3emm wrócą czy jakoś tak

    OdpowiedzUsuń
  4. Super rozdział ;)
    PS.
    1.Tak.
    2.Nie wiem.
    3.Zostaną na biwaku ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. cudny rozdział

    zapraszam caxi-czy-naxi.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń