-Myślałam, że śpisz.-przemówiło dziewczyna
-Po co przyszłaś skoro myślałaś, że śpisz-zapytał
-Bo jak Cię widzę zapominam o wszystkim. Często przychodzę gdy nie mogę spać do ciebie i twój widok sprawia, że myślę iż wszystko będzie dobrze-odrzekła opierając się o futrynę drzwi. Uśmiechnął się, wiedział, że dziewczyna się w nim zakochała i cieszył się tym odwzajemniona miłość jest czymś wspaniałym.
-A ty dlaczego nie śpisz?-zapytał
-Nie umiem zasnąć-stwierdziła patrząc w okno-znowu mi się przyśnił-walczyła by się nie rozpłakać. Zobaczył to zobaczył jak cierpi. Ale mimo to gdzieś tam w środku cieszył się bo w końcu mu zaufała, mówiła mu o wszystkim. Nie. Chwila. Stop. Nie, nie mówiła mu o wszystkim, Facundo tylko tak myślał. Nie, nie powiedziała mu o tym,
że wydaje jej się, że jej największy postrach wrócił. Nie, nie powiedziała mu, że od jakiegoś czasu czuje się gorzej. Nie, nie powiedziała mu, że ostatnio coraz częściej nie może spać. Nie, nie powiedziała mu. Wstał i delikatnie ją objął, wtuliła się w niego, a z jej oczu mimo wolnie popłynęły łzy. Nie chciała płakać. Nie chciała okazywać swojej słabości. Nie chciała by jej ukochany widział jak płacze. Nie chciała ale to robiła.
Pocałował ją w głowę.
-Powinnam już iść-powiedziała cicho, było jej głupio, że się rozpłakała, że wymiękła.
Odsunął ją od siebie tak by mógł spojrzeć jej w oczy. Bił od niej żal, smutek i strach.
-Chodź-powiedział i pociągnął ją za sobą. Usiedli na łóżku.
-Chcesz o tym porozmawiać?-zapytał z troską. Pokręciła głową.
-Nie, nie chce o tym mówić.-odpowiedziała. Pokiwał głową.
-A denerwujesz się jutrem?-zapytał, zmieniając temat. Uśmiechnęła się.
-Troszeczkę-odpowiedziała.-Boję się, że zrobię coś źle.
-Na pewno Ci się uda-stwierdził.
Rozmawiali tak dość długu kiedy dziewczynę zmrużył sen. Oparła głowę o jego ramie i przymknęła oczy. Zauważył, że chce jej się spać. Na pół przytomną położył ją na łóżku a sam położył się obok. Przeszły go dreszcze gdy jej dotykał. Przytulił ją.
-Kocham Cię Facu-wyszeptała
-Ja Ciebie też-powiedział
Obudził się. Pierwsze co zobaczył była jej twarz, przsłonięta niesfornymi rudymi włosami. Wsłuchiwał się w jej miarowy oddech i myślał, że nie potrzebuje niczego więcej. Zamierzał wstać ale Cande właśnie się przebudziła.
Popatrzyła na niego. A on pogładził ją po policzku.
Właśnie schodziła na śniadanie kiedy usłyszała głosy dochodzące z kuchni.
-Ale zaliczyłeś ją czy nie?
-Nie, to znaczy...
-To jeszcze z nią nie spałeś?!
-Nie rozumiesz! Cande nie jest dziewczyną na jedną noc. Ona jest inna. Nie chce tego przyspieszać. Nie chce jej wystraszyć. Kocham ją, nie chce jej skrzywdzić! Rozumiesz?
-Nie
Postanowiła wejść i przerwać ich dyskusję. Zdziwili się gdy ją zobaczyli.
-Hej
-Cześć
Po wspólnym śniadaniu postanowili pojechać na plan.
Przez całą drogę się nie odzywała. Myślała czy to wszystko ma jeszcze sens.
Gdy dojechali na miejsce, skierowali się do sali nagraniowej. Wszyscy bardzo dobrze znali scenariusz. Cande skierowała się do garderoby, gdzie miała się przebrać się w strój Camili czyli aktualnie Hipiskę. Dzisiaj miała śpiewać w pojedynku z Mechi.
Nie cieszył ją ten fakt, przyjaźniła się Mercedes, ale potrafiła grać. Na planie była też ogromną przyjaciółką Maxiego czyli Facunda.
Karniak od Tomka
Hahah masz ty gupi gupku.
Głupia podpaska xD
Hey! Głupi Tomasz myśli, że jak wstawi karniaka to będzie fajny -,-
Macie rozdział. Jest kompletnie beznadziejny.
Najgorszy od, od poprzedniego rozdziału.
Czy mi się wydaje czy ja piszę tak jakoś cnotliwie.
No tak ale inaczej nie umiem (Czy ja w ogóle umiem pisać?)
Wracając rozdział jest beznadziejny. Nie nadaje się do niczego.
Zastanawiam się właściwie. Co ja jeszcze robię na bloggerze?
Dobra koniec mojego durnego gadania.
Ostatnio założyłam sobie z Pati bloga.
Tak Wera musi się pochwalić bo jak by się nie pochwaliła to by jej żyłka pękła.
Więc (tak wiem nie zaczyna się zdania od "więc") Patrycja jest tak zdolną pisarką,
że jestem najarana na maxa. Dobrze, że ona ze mną piszę, to przynajmniej,
nie będzie tak beznadziejnie jat tu xD.
I z tego wszystkiego prawie bym zapomniała podać linka hahaha ja wiem, że jestem mądra ja wiem
http://love-story-caxi.blogspot.com/ to chyba wszystko.
Bay
P.S Sorka za błędy mówiłam, że jestem beznadziejna -.-
P.S.2 Dziękuje za nominację odpowiem w najbliższym czasie.
P.S.3 Piszę właśnie OneShota na konkurs chciałybyście przeczytać odrazu zakładam, że będzie beznadziejny xD
P.S.4. Kocham Was wiecie?
HAHAHAH :D Jestem pierwsza, joł xd
OdpowiedzUsuńCo do rozdziału to świetny, moja Cande <3
Jak jak kocha Caxi! <3
Wcale nie jesteś beznadziejna, jesteś wspaniała! :*
Czekam na nexta, buziaki! :) / Cande Blanco
Moje miejsce - wrócę tu ♥
OdpowiedzUsuńNie jesteś beznadziejna i ten rozdział nie!!! No nexcio mój ♥♥♥ Genialny a nie beznadziejny no wiesz!!!! Tak chce przeczytać shota, chce dawaj go jak napiszesz :3 Nommm ja też cię kocham <33 Dobra no genialny nie będę się tu wypowiadać może na następny przygotuje sobie przemowę wtedy będzie git (xDD) czekam na next :) Besos!
UsuńTy moja głupia podpasko, co ty za głupoty piszesz! Twoje opowiadania są świetne i nie masz prawa twierdzić inaczej! Co do tego karniaka to pozdro dla Tomasza! xD Głupia ty ja wcale nie jestem zdolna, nie gadaj bzdur! Masz więcej talentu w małym palcu niż ja w całym ciele!! Aha i jak usuniesz bloga to cię ukatrupię, nie wiem jeszcze jak, ale coś wymyślę. :D Dawaj mi tego one shota, dzięki któremu zajmiesz pierwsze miejsce i wtedy ja powiem ,,a nie mówiłam?!". No i ja ciebie też kocham bardzoo, bardzoo mężu mój. :3 ♥ Czekam na nexta Pat. ;**
OdpowiedzUsuńTy tu bzdur nie opowiadaj tylko pisz opowiadania, które są świetne :-) ja też napisałam one shota na konkurs ale moim zdaniem jest beznadziejny
OdpowiedzUsuńNie jesteś beznadziejna bo jesteś świetna <333 Rozdział super sweet itd. <333333
OdpowiedzUsuńPS. Zostałaś nominowana do LBA:http://my-story-caxi.blogspot.com/2014/05/lba.html
OdpowiedzUsuń