niedziela, 29 grudnia 2013

4. Noc

Piosenka opisywała smutek i rozpacz po jakimś strasznym wydarzeniu
-Cande o czym jest ta piosenka?
-O niczym-próbowała wziąśi mi piosenka
-Poczekaj-wziąłem gitarę i zacząłem grać a po chwili też śpiewać ta piosenka była naprawce ładna dałem jej znak żeby taż zaśpiewała widziałem, że się wstydzi ale zrobiła to zaśpiewała miała taki czysty i naturalny głos zaczarowała mnie.
Zauważyłem jak po jej policzku spływa pojedyncza łza. Skończyłem.
-Masz piękny głos
-Żartujesz?
-Nie mowie serio. Nie słyszałem nigdy żeby ktoś tak ładnie śpiewał.
-Dobra a tak właściwie to po co tu przyszedłeś? No oprócz podsłuchania mnie
-Może obejrzymy jakiś film? Chłopaków nie ma więc mamy wolną chatę.
-Ok możemy iść-wstaliśmy Cande była już w piżamie tak słodko wyglądała
O matko co się ze mną dzieje? Czy ja naprawdę się zakochałem?-Idziemy?
-Tak jasne-szybkim krokiem skierowaliśmy się do salonu.-pójdę po popcorn
-ok a co oglądamy?
-Nie wiem może jakiś horror-miałem nadziemne, że boi się horrorów
-Dobra-po kilku minutach oglądaliśmy horror ale Cande się nie bała
Usnęła jak można usnąć na horrorze? Nie rozumiem tego.
Wyglądała tak niewinnie. Jest tak wyjątkową dziewczyną.
Chciałbym powiedzieć jej co czuje. Ale ona nie czuje tego co ja.
Nagle zaczęła się wiercić coś jej się chyba przyśniło.
-Aaa nie rób tego!!!-mówiła przez łzy, właściwie krzyczała
-Nie płacz-próbowałem ją obudzić-to tylko sen
-Ja nie chce. Przepraszam!-nie przestawała to było straszne, co jej się śniło?
-Cande obudź się-podniosłem ją i przytuliłem-ciii już dobrze jestem przy tobie
Cande się uspokoiła była do mnie mocno przytulona. To było bardzo przyjemne być tak blisko dziewczyny którą kocham. Nie umiem już zaprzeczyć temu uczuciu. Nie umiem. Ale co mogło jej się śnić? Niedługo potem też usmołem.
Rano:
Oczami Diego:
Po dzikiej imprezie wróciliśmy do domu wchodzimy do salonu a tu Cande śpi w objęciach Facunda. O czy oni coś ten te gez heu heue będzie się działo.
Ale sami nic nie zrobią trzeba coś wymyślać powiem chłopakom mam pewien pomysł żeby ich zeswatać. Podszedłem do nich
-I jak tam randka się udała?-zapytałem oni zaczęli się budzić
-Jaka randka?-Cande się obudziła i zorientowała się, że jest przytulona do Facunda-nie było żadnej randki
-A ta impreza?
-było ...-Facu chciał powiedzieć ale Cande mu przerwała
-bardzo fajnie-powiedziała i spojrzała pytająco na Facunda
-Tak świetnie się bawiliśmy-powiedział to ale widziałem, że coś kręci.
-Dobra koniec tego dobrego jedziemy na ten biwak?
-Ok-Cande wstała-ide zrobić sobie śniadanie chcesz też?-spytała Facunda widać, że tę dwójek coś łączy.
-Jasne a Tini też jedzie?-zobaczył Jorge przytulonego do Tini
-Nie oni zostają  u nas we dwoje
-To będzie się działo-Cande właśnie wyszła z kuchni trzymając w ręce talerz z kanapkami
-No może jedzcie już na ten biwak-powiedział Jorge nie odrywając wzroku od Martiny
-Z nimi nie pogadamy są za bardzo w sobie zakochani-Cande usiadła obok Facunda
A on zabrał jej jedną kanapkę z talerza
-Ej!
-No co?
-Wiosło
-Może sie pospieszycie my chcemy już jechać. Jesteście spakowani?
-Ja tak-powiedział Facu
-Ja jeszcze nie-Cande skończyła jeść poszło jej to dosyć szybko
-No to na co czekasz?
- Dobra już ide-Cande wstała i ruszyła do swojego pokoju
-Pomoge ci - Tini poszła za nią, no to teraz porozmawiamy sobie z Facundem.
-Facu czy ty i Cande coś ten
-Odbiło ci? Czy jak?!
-O denerwujesz sie pierwsze objawy zakochania
-No powiedz
-Dobra tak! Zakochałem się w mojej najlepszej kumpeli,-w końcu sie przyznał
-To dobrze- uśmiechnąłem się do chłopaków a oni zajarzyli chyba oco chodzi

Oczami Cande
Poszłam na góre a za mną Tini o nie sądziłam, że oderwie się od swojego chłopaka
-Słuchaj musze z tobą porozmawiać-powiedziała doganiając mnie
-A o czym?
-O tym, że zakochałaś się w Facundzie.
-Co?-tak to prawda ale on mnie nie kocha weszłyśmy do pokoju
-A no tak myślisz, że się nie dowiem?
-Czy to aż tak widać?
-Aaaa to prawda kochasz go!!!!-zaczeła skakać
-Ciszej-po co ja jej to powiedziałam
-Cande się zakochała, Cande się zakochała.
-Uspokój się
-Czy on już o tym wie?
-Nie on nie czuje tego co ja.-powiedziałam ze smutkiem zresztą to niemożliwe ja nie moge się zakochać ja nie mam prawa się zakochać. Nie chce tego, ja nie chce znów cierpieć.
-Ej słuchasz mnie?-no tak zamyśliłam się
-Taak
-To o czym mówiłam-nic nie odpowiedziałam-wiedziałam słuchaj pytałam jak sobie uświadomiłaś, że go kochasz?
-No nie wiem jak spojrzałam w jego oczy to poczułam coś takiego on jest taki...
wspaniały, silny, uroczy i mądry-mówiłam to mimo woli już zapomniałam jakie to uczucie zakochać się
-Wow ty na serio się zakochałaś-spojrzałam na drzwi a tam stoi...


Jak wam się podoba?
Mi nawet nawet nie jest chyba nawet taki zły
Napisze za niedługo bo się rozchorowałam i leże w łużku hehe
Zapraszam do komentowania opis bloga
A teraz pytanka:
1. Kto słyszał rozmowe dziewczyn?
2. Co wydarzy się na biwaku?
3. Czy Facu i Cande bedą parą?
To chyba na tyle jeżeli bedą komcie dam nastepny rozdział.

piątek, 27 grudnia 2013

3. Nieudana impreza

Otóż odsunęła się z takim strachem w oczach i zamarła podszedłem do niej
-Coś się stało?
-Nie-powiedziała przestraszonym głosem-Jestem Candelaria-podała rękę Jackowi
-A ja Jack-powiedział to tak dziwnie czy oni się już znali? Do mego kuzyna podeszła jakaś dziewczyna.
-Jestem Ally-podała mi rękę a potem Candelarii
-Cześć-powiedziałem, weszliśmy do klubu
-Musimy porozmawiać-zwróciłam się do  mojego kuzyna
-Jasne-odeszliśmy a dziewczyny usiadły do stolika
-Słuchaj ty znasz Cande?
-Nie pierwszy raz widzę ją na oczy, nawet ładna jest, fajnie wygląda jak ją poderwałeś?
-Nie ważne jakoś nie wierze ci, że jej nie znasz
-A po co miałbym cie okłamywać?
-Nie wiem może masz racje, chodź-gdy podeszliśmy do stolika dziewczyny o czymś dyskutowały
ale gdy zbliżyliśmy się przestały
-I co tam dziewczynki?-spojrzał na Cande tak jakby chciał ją poderwać usiadł koło Ally a ja Cande
Jackon cały czas patrzył na Cande to było przerażające
-Kochanie zamówisz mi coś do picia-powiedziała to tak jakbyśmy naprawdę byli parą
-Dobrze zaraz przyjdę-odszedłem a gdy wróciłem postanowiłem posłuchać o czym rozmawiają
-Powiedziałaś jej
-Lepiej niech wie z kim się zadaje-zobaczyłem kontem oka jak Ally ucieka
-Ty suko-Jack podszedł do Cande i chyba ją uderzył
-O ty!-oddała mu. Oni się biją a ja tu tak stoję lepiej do nich pójdę
Nie zdążyłem Jack leżał na ziemi gdy Cande mnie zobaczyła uciekła.
Wogóle tego nie rozumiałem ona się z nim pobiła? I wygrała? Przecież on był silniejszy. Chyba.
Jackon wstał spojrzał na mnie przelotnie chyba zoorintował się, że nic nie wiem bo odszedł.
Postanowiłem iść za Cande. Zobaczyłem jak siedzi na murku. I płacze? Tak płakała.
-Co ci jest? Ty płaczesz?-usiadłem koło niej
-Nie coś mi wpadło do oka-powiedziała twardo, nie podnosząc głowy. Ja jednak wiedziałem swoje.
-A i wszystko jasne-podniosłem jej twarz na wysokość mojej miałem racje płakała na jej twarzy pozostały resztki makijarzu, nasze usta zbliżały się do siebie na niebezpieczną odległość,
ona jednak odsunęła się
-Twój kuzyn tu mieszka?-zapytała odrazu zmieniając temat
-Tak.Właśnie co tam się stało
-Nic
-Przecież widzę-wskazałem na jej rozmazany makijarz-Ty go znasz?
-Nie już ci mówiłam nie znamy się-lekko się zdenerwowała
-W takim razie dlaczego się pobiliście?
-Daj spokój
-Nie od puszcze ci masz mi powiedzieć i koniec
-Nie mogę! Rozumiesz?! NIE MOGĘ!!-krzyknęła to a do jej oczu napłynęły łzy, strasznie mnie to zdziwiło,jeszcze nigdy nie widziałem Candelarii w takim stanie-Przepraszam, że zepsułam ci Imprezę-szybko otarła łzy i udała, że nic się nie stało
-Nie zepsułaś jeszcze nigdy nie widziałem żeby ktoś tak dołożył Jackowi-postanowiłem ją pocieszyć
lekko się uśmiechnęła
-Jedziemy do domu?
-Tak jasne
-Wiesz co zmieniłem zdanie powinnaś jechać z nami jutro na ten biwak
-Na serio?
-Tak poradzisz sobie.
-Ała-Cande złapała się za Głowę
-Pokaż-nieźle się wystraszyłem Cande nie chętnie opuściła reke pokazując ranę na głowie-o kurcze chyba nie będzie trzeba tego szyć nie?
-Daj spokój nic mi nie jest-wsiedliśmy do samochodu i nic więcej nie mówiliśmy, nagle spojrzałem na Cande usnęła była zmęczona biedna dziewczyna ciekawe skąd ona go zna z każdą chwilą uświadamiam sobie, że czuje do niej coś więcej nagle wpadłem na genialny pomysł
zrobię jej zdjęcie jak postanowiłem tak zrobiłem było słodkie ona była słodka co ja mówię jeszcze nigdy nie odbijało mi tak z powodu dziewczyny. Dojechaliśmy na miejsce. Powinienem obudzić Cande a może zaniosę ją do domu na pewno i tak się obudzi ale taka okazja może się już nie powtórzyć wysiadłem z auta i wziąłem ją na ręce była tak piękna i do tego byliśmy tak blisko.
Zamknąłem samochód i delikatnie niosłem ją na rękach to było wspaniałe uczucie.
Ja chyba na serio się zakochałem. Cande otworzyła oczy
-Co ty robisz?-zapytała nie wiedziała co się dzieje
-Niosę cię do domu bo usnęłaś
-Co robisz?
-Niosę cie..
-Słyszałam odbiło ci czy jak?
-Ładnie odwdzięczasz się za okazaną pomoc
-Czy ja cię o coś prosiłam? Zresztą postaw mnie już na ziemie!
-Już-postawiłem ją delikatnie na ziemie byliśmy już w domu naszym domu
-A skąd są tu moje walizki?
-Pewnie chłopaki przywieźli
-A to ok-powiedziała i wzięła walizki z podłogi
-Może ci pomogę?
-Nie nie trzeba poradzę sobie-podszedłem i pomogłem jej
-Ok zachowujesz się trochę dziwnie ale ok
-Dobra nie marudź tylko idź-gdy weszliśmy do pokoju zobaczyłem gitarę?
Cande też ją chyba zauważyła bo podszedła do niej
-Skąd ona się tu wzięła?
-Nie mam pojęcia. A nie mówiłaś, że grasz na gitarze.
-Nie gram
-Jasne
-Dobra idź już-wyszedłem a ona skierowała się do łazienki
Po 30 minutach wróciłem chłopaków nie było więc może sobie coś razem porobimy jej coraz więcej o niej myślę ja nie mogę zakochać się w mojej kumpeli nie mogę! Chciałem zapukać ale usłyszałem
śpiew piękny śpiew to Cande ona nigdy nie śpiewała i nie grała na gitarze.
Po cichu wszedłem do środka. Była odwrócona więc mnie nie zauważyła.
Skończyła ona naprawdę pięknie śpiewa.
-Pięknie-Cande aż podskoczyła
-Podsłuchiwałeś?
-O tak naprawdę masz talent-Cande popatrzyła na mnie z nie dowierzaniem-to twoja piosenka?
Nic nie powiedziała więc podszedłem do niej i wręcz wyrwałem tą  kartkę z rąk.
To dziwne piosenka opisywała...



Proszę bardzo mówiłam, że będzie się dużo działo
Opublikowałam rozdział dzisiaj bo chcieliście
Jak wam się podoba? Troche długi no ale co zrobić jak ma się wene?
Zresztą następny też mam już prawie napisany
Pytanka:
1. Co opisywała piosenka Cande?
2. Czy Cande też kocha Facunda?
3. Kim jest kuzyn Facunda?
4. Czy Facu odważy powiedzieć Cande o jego uczuciach?
5. Czy Facu dowie się jaka tragedia spotkała Cande
6. Dlaczego wtedy Cande płakała?
7. O co pobiła się z Jackonem?

2. Była piękna

-Zastanawiałem się czy nie poszłaś by ze mną na Imprezę
-Co?-Cande właśnie wypluła sok który piła-zaraz ty chcesz żebym ja poszła z tobą na Imprezę?
-  No jako...mmm
-Niech zgadnę jako twoja  dziewczyna?
-No tak ja po prostu nie wiem kogo mógłbym o to poprosić
-Jasne mogę z tobą iść
-Będziesz udawała moją dziewczynę na serio?
-No tak a nadaje się
- No pewnie będzie super
-A do kogo idziemy?
-Do mojego głupiego kuzyna
-A to wszystko jasne. Nie chcesz po prostu wyjść na durnia bez dziewczyny co?
- No może
-Ha wiedziałam dobra Idę się przebrać- Cande poszła do pokoju a ja wróciłem do chłopaków
-Zgodziła się-krzyknąłem z radością
-Mówiłem, że się zgodzi- Diego wyciągnął telefon i wysłał do kogoś smsa
-Co ty robisz?-byłem ciekawy po co to robi i do kogo.
-Zaraz się dowiesz
Po 10 minutach przyszły dziewczyny
-No cześć gdzie Cande?-Mechi odrazu przeszła do rzeczy
-Mogę wiedzieć po co wy tu przyszłyście
-Sekret-powiedziała Tini i wszystkie poszły do Cande
Po godzinie czekania dziewczyny wyszły z jej pokoju zadowolone.
-No chodź pokarz się tak ładnie wyglądasz!
-Nigdy nie wyjdę tak ubrana!! Nigdy!!!
-Ale tak fajnie wyglądasz
-NIE!
-Co wyście jej zrobiły?-zapytałem
-Nic wiesz jak ładnie wygląda
-Dobra Cande chodź bo się spóźnimy
-Ok ale sam tego chciałeś-Cande wyszła a wszystkim ze mną na czele opadły szczęki
Była ubrana w obcisłą, mega krótką czarną sukienką. Buty na szpilkach.
Rozpuszczone, lekko zakręcone włosy. Po prostu nie wiedziałem co powiedzieć.
Była piękna po prostu piękna. Nagle potknęła się, w ostatniej chwili złapałem.
Zatopiłem się w jej oczach tak dużo mówiły były takie głębokie i takie tajemnicze. Postawiłem ją delikatnie na ziemi.
-Przepraszam-powiedziała delikatnie
-Nie ma sprawy. Pięknie wyglądasz-wymsknęło mi się o kurcze
-Co?-niestety ona to usłyszała
-Miałeś ku temu jakieś wątpliwości?-Tini jak zwykle se żartowała
-No sama nigdy bym się tak nie ubrała-stwierdziła Cande
-No może już idźcie bo się spóźnicie.-dobrze, że Diego to powiedział
-Dobra tylko jedno ostrzeżenie ja w takich butach chodzić nie umiem.
-Spoko jak co to Facu cie złapie-po słowach Mechi wszyscy zaczęli się śmiać a Cande skardziła ich spojrzeniem. Wyszliśmy otworzyłem drzwi do samochodu.
-Dzięki-lekko się uśmiechnęła, czy ja się zakochałem? Odkąd spojrzałem jej w oczy poczułem coś takiego... nie co ja mowie przecież to moja kumpela.
Nie mogę się w niej zakochać a może...
Po chwili byliśmy już na miejscu. Dopiero teraz zobaczyłem, że Cande smutno patrzy w okno
-Ej jesteśmy-dotknąłem jej ramienia, a ona gwałtownie się obróciła
-Tak-miałem wrażenie, że wcale mnie nie słucha
Wysiadłem a ona za mną. Mój kuzyn już na nas czekał.
-Cześć-przywitałem się-to jest moja dziewczyna
Gdy Cande zobaczyła mojego kuzyna zareagowała tak, że aż się wystraszyłem otóż...


Taki jakiś
no ale cóż następny będzie ciekawszy będzie się działo
Pytanka
1. Jak Cande zareaguje na kuzyna Fcunda?
2. Czy Facu zakochał się w Cande?
3. Do czego dojdzie na imprezie?
4. Czy Cande zna kuzyna Facunda?
Czekam na wasze komy

1. Bitwa


Oczami Cande:

Właśnie leżałam na łóżku kiedy zadzwonił dzwonek do drzwi a tak to chłopaki umówiłam się z nimi, że zamieszkam z nimi odszedł od nich kolega więc mają wolny pokój a ja mieszkam sama
zeszłam i otworzyłam im drzwi
-Hej co tam u was-spojrzałam na Jorge który był jakiś smutny
-A spoko-próbował udać, że jest dobrze
-Ta na serio myślisz, że mnie oszukasz? Ich to możesz nabrać-wskazałam na zdezorientowanych chłopców
-Daj spokój nic mi nie jest
-Hmmm mogę założyć się, że chodzi o dziewczynę-chyba trafiłam w sedno-tylko która wiem!
To Tini tak?-on nic nie powiedział taka odpowiedź mi wystarczy-o Jezu jesteście tacy sami
-Co?!-w końcu zareagował
-No to jak ostatnio gadałam z Tini to gadała tylko tak:
„Czemu on nie dzwoni?”
„Nie zależy mu na mnie”
„może ja powinnam zadzwonić”
„Czemu zakochałam się bez wzajemności?”ledwo z nią wytrzymałam-Jorge nagle się podniósł i wyszedł
-Dzięki Cande jesteś nie zastąpiona-już zniknął za drzwiami
-No wiem!-pewnie mnie już nie usłyszał
-Nieźle-powiedział Diego
-Ale co?-nie do końca zrozumiałam o co mu chodzi
-Co my byśmy bez ciebie zrobili?
-Pewnie siedzielibyście w kontach i wzdychali w duchu do jakiejś dziewczyny
-To było pytanie retoryczne
-Trudno chcecie herbaty?
-Tak
-To było pytanie retoryczne-zażartowałam sobie z chłopaków i zniknęłam w kuchni
Gdy wróciłam chłopcy o czymś rozmawiali
-O czym gadacie?
-A o niczym, jedziemy na biwak myślałem, że pojedziesz z nami
-Ale Cande jest dziewczyną-Facu mnie wkurzył tymi słowami
-Chłopie już nie żyjesz-Rugerro wiedział do czego jestem zdolna
-Chcesz się przekonać jaka jestem?-spytałam Facundo
-A pokarzeż mi?
-Na pewno tego chcesz?
-No pewnie!podał mi rękę a ja wykręciłam mu ją
-Ałłłłł
-No co sam tego chciałeś-powiedziałam niewinnie
-O ty!!-walnął się na mnie czułam jego oddech na sobie on czuł mój zastygł na chwile postanowiłam to wykorzystać obróciłam się tak, że teraz ja byłam na górze
-1 2 3 4...-chłopcy zaczęli liczyć i wtedy Facu zwalił mnie na podłogę i się na mnie położył
-Myślałaś, że wygrasz z chłopakiem-o nie nie pozwolę mu tak mówić
-Ałła uważaj-udałam, że mnie to zabolało wiedziałam, że ten bałwan się na to nabierze
-Ja nie chciałem przepraszam-nieźle się przestraszył-nie mogłam powstrzymać śmiechu więc szybko się obróciłam i zablokowałam mojego rywala Facu popatrzył na mnie
-1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 mamy zwycięzce-wykrzyczał Nicolas, wstałam z Facunda śmiejąc się nie wytrzymałam strasznie mnie to śmieszyło
-Co za naiwniak- mówiłam śmiejąc się
-I co cię tak śmieszy?-zapytał Facu
-Ty!!!-wybuchnęłam śmiechem
-Twoje włosy-Diego wskazał na moją czuprynę
-A tak-zwinąłem moje włosy znowu w kok ponieważ przy naszej bitwie się rozpuściły
-Nie widziałem cię jeszcze w rozpuszczonych włosach są długie, ładnie ci tak
-Ale nie wygodnie-zaplotłam je
-Masz te walizki? Idziemy do domu.
-Tak jestem już spakowana-poszłam po walizki
Oczami Facunda:
-Zapytaj ją!-Diego koniecznie chciał żebym porozmawiał z Cande
-To nie takie proste, nie wiem czy się zgodzi-nie byłem pewny
-Co ci szkodzi?-Cande zeszła z walizkami z schodów
-Cande mogę z tobą pogadać?
-Tak-odeszliśmy na bok-Więc co chcesz mi powiedzieć?
-Zastanawiam się czy...

I jak podoba wam się blog?
Pytanka:
1. O co poprosi Facu?
2. Czy Cande się zgodzi?
3. Czy Cande pojedzie na biwak z chłopakami?
4.Jak będzie im się razem mieszkać?
No to na tyle. Mam już prawie następny ale poczekam chwile na komy.

czwartek, 26 grudnia 2013

Prolog

Jestem dziewczyną która wiele w życiu przeszła. Mimo tego staram się żyć normalnie. Coraz lepiej mi to wychodzi. Prawdą jest to, że zachowuje się bardziej jak chłopak, ubieram się tak i koleguje się z chłopakami ale to mój styl.
To może dla niektórych trochę dziwne ale tak mi łatwiej. Po tej tragedii moje życie
odmieniło się o 180°. Zaraz gdy skończyłam 18 lat wyprowadziłam się z domu.
I wtedy za przyjaźniłam się z chłopakami no i oczywiście z dziewczynami.
Mówiąc prościej zaczęłam nowe życie. Teraz jestem w miarę normalna no,
oczywiście nie dla wszystkich dziewczyny twierdzą, że zamieniam się w chłopaka.
Ale mi z tym dobrze jestem silna a nie słaba. Zresztą nie lubię sukienek, spódnic i butów na szpilkach. Lubie moje życie takie jakie jest no może prócz tych koszmarów
w nocy czasami śnią mi się jeszcze te dni kiedy... nie potrafię o tym mówić, trudno mi nawet o tym myśleć, nikt o tym nie wie. Nawet rodzice nie wiedzą co mi się wtedy 
stało. Na szczęście poradziłam sobie z tym sama i teraz wiem też, że nie mogę na nikim polegać. Gram na keyboardzie, gitarze i trochę śpiewam nikt o tym nie wie.
Znowu okazuje się, że mam dużo tajemnic.