sobota, 5 kwietnia 2014

21. Cała prawda wyszła na jaw

Pokiwała głową
-Tak, dobrze wszystko Ci opowiem.-wyszeptała. Teraz była już pewna. Czy się bała? Tak. Bała się, bała się jego reakcji, bała się o tym mówić, co prawda powiedziała dzisiaj Lodo całą prawdę ale jej przyjaciółka od zawsze coś podejrzewała. Candelarii o wiele łatwiej było powiedzieć prawdę Lodo niż Facundowi. Ale dzisiaj postanowiła zmierzyć się z tym wszystkim. Dzisiaj chciała pokonać strach. A dlaczego? Odpowiedź była prosta kochała swojego chłopaka, wierzyła w ich miłość.
-Codźmy-wstała i skierowała się ku wyjściu.Facundo poszedł za nią, nie rozumiał dlaczego chce wychodzić o tej porze z domu ale postanowił nic nie mówić.
Po 15 minutach dotarli na pobliski cmentarz. Przez ten czas żadne się do siebie nie odzywali, szli w milczeniu. Dotarli na jeden z dzicięcych nagrobków, Facundo przeczytał napis Patrick Molfese.
Kto tam leżał? Rudowłosa patrzyła z przygnębieniem na nagrobk
-Kto tu leży?-zapytał w końcu chłopak
-Mój syn-oznajmiła. Zatkało go. Spodziewał się wszystkiego. Ale nie tego żeby Cande miała syna.
Zabrakło mu powietrza. Trudno było określić co czuł. Dziewczyna nawet na niego nie popatrzyła, myślała jak zwięźle opowiedźieć Facu jej historię. Westchneła.
-Widzisz ja tak na prawdę od zawsze byłam inna. Moja rodzina była inna. Miałam dwanaście lat gdy zmarła moja mama, i wtedy wszystko się zaczeło-usiadła na ławce która znajdowała się obok nagrobka, ciałem była tutaj ale umysłem przeniosła się daleko, oj daleko
        

*Mała dziewczynka leżała na łóżku płacząc. Znowu jej tata chciał ją uderzyć. Nie zrobił tego tylko
dlatego, że jej brat ją obronił. Miała tylko jego, opiekował się nią. Nie był tylko jej bratem. Był ojcem i matką. Kochała go nad życie. Pobił jego kolejny raz dostał Cody bo stanął w obronie swojej siostry.
Wszedł po cichu do pokoju.
-Nie płacz-powiedział cicho. Podniosła się, zobaczyła swojego brata poobijanego-Nie płacz, za nie długo skończę 18 lat i się z tąd wyprowadzimy-powiedział i przytulił siostrę do siebie.
Mimo tak młodego wieku planował wszystko. Pracował, zdobywał stypendium, oszczędzał
po to aby jak najszybciej uciec stamtąd gdzie tak bardzo cierpi on i jego mała, niewinna siostra.
Gdy jego koledzy szli na imprezę on bawił się z siostrą, gdy jego koledzy podrywali dziewczyny on siedział przy książkach, gdy jego koledzy uciekali z domu on pozwalał bić się ojcu by uchronić od tego Candelrię. Nigdy nie rozumiał swoich rówieśników. Może dlatego, że on zachwywał się jak dorosły. Czuł się odpowiedzialny za swoją siostrę, gdyby nie ona już dawno uciekł by stąd.
Ale on wiedział, że musi mieć pieniądze, nie może podejmować pochopnych decyzji.
Żył dla Cande, robił wszystko by była szczęśliwa; bawił się z nią lalkami, gotował obiady, pracował by kupić jej sukienkę taką jaką by chciała. Mimo tego nie był w stanie zrobić tego by nie cierpiała.
Ojciec wyżywał się na nich i coraz częściej podnosił rękę nie tylko na Codiego ale także na małą Cande która przecież połowy z tego nie rozumiała.


To dziś, dziś obchodziła swoje 14 urodzny. Cieszyła się. Był to jeden z nie licznych dni kiedy na jej twarzy pojawiał się uśmiech. Byli tam tylko Ci którzy ją kochali; jej brat-Cody i jej jedyna a zarazem najlepsza przyjaciółka-Lodo
-Popatrz co ci kupiliśmy-powiedział Cody przysuwając w jej stronę ogromną paczkę.
Dziewczyna z entuzjazmem przystąpiła do odpakowywania prezentu.
Gdy ujrzała jego zawartość jej oczy zabłysły wyciągneła giterę i z piskiem rzuciła się na brata i przyjaciółkę.

Siedziała w swoim pokoju i właśnie pisała piosenkę. Miała już szesnaście lat już wszystko rozumiała. Sterała się wraz z bratem. Wiedziała, że musi mu pomóc.
Chciała razem z Codim uciec z tego okropnego miejsca.


Tego feralnego dnia jej ojciec przyprowadził do domu jakiegoś eleganckiego fagasa
który miał być jej chłopakiem.

Była z nim już pół roku, nie nawidziła go ale nikomu o tym nie mówiła. Nawet bratu.
Udawała, że są razem szczęśliwi. Pamiętała jak poznała jego znajomych, zakochała się w jego koledze w Jacku wydawało jej się, że to prawdziwa miłość. Niestety pomyliła się.

-Chodź-powiedział jej "chłopak" i pociągnął za rękę
-Nie mam ochoty wyjść dzisiaj na imprezę- znowu będzie chciał się z nią przespać.
A ona tego nie chciała, swój pierwszy raz chciała spędzić z kimś kogo na prawdę kochała.
-Powiedziałem, że idziemy to idziemy-coraz brutalniej ją traktował, zdarzało się, nie raz iż ją uderzył.
Na imprezie nie czuła się dobrze. Zobaczyła Jacka rozmawiającego z jej aktualnym chłopakiem. Okazało się, że Jack specjalnie był z Cande by sprawdzić jej wierność.
Podszedł do niej złapał za ramię i wyprowadził z budynku.
-Jak mogłaś!? Ze mną nie chciałaś spać! Ale z kimś innym to tak! Zdradzasz mnie!
I dostaniesz za to karę! Zbliżył się do niej. I zaczął rozbierać. Bił ją, wyżył na niej całą złość. Na koniec przejechał nożem po jej ramieniu.
-To sprawi, że już na zawsze będziesz pamiętała kim jesteś a jesteś zwykłą dziwką.-wyszeptał do jej ucha. I zostawił tak po prostu ją zostawił. Położyła się na ławce jedyne czego teraz pragneła to śmierci.

Otworzyła oczy znajdowała się w szpitalu. Spojrzała w bok zobaczyła Codiego.
Gdy przypomniała sobie wszystko w jej oczach zabrały się łzy. Najbardziej bolał ją jednak fakt, że zakochała a on ją wykorzystał. Jej brat przysiągł sobie, że nie da już nikomu skrzywdzić jego małej siostrzyczki. Obwiniał się za to, że została skrzywdzona przez tego drania. Myślał, że był za bardzo zajęty pracą i nie przejmował się siostrą. A przecież tak wcale nie było robił to tylko dla niej dla ich wspólnego lepszego życia. Dotarli do domu ich ojciec jak zwykle niczym się nie przejął. Weszli do pokoju rudej.
-Słuchaj młoda wyjeżdżamy stąd, sprawię, że jeszcze będziesz szczęśliwa-powiedział Cody i przytuli Cande. Dziewczyna tego dnia przysiągła sobie, że już nigdy się nie zakocha, że już zawsze będzie silna i nikomu nie da się już skrzywdzić. Tylko wtedy nie wiedziała jeszcze, że jest w ciąży, w ciąży z potworem.

Podniosła głowę znowu płakała. Facundo właśnie przeżył szok. Nie spodziewał się tego co usłyszał. Przytulił ją. Zdał sobię sprawę, że to przez jego kuzyna tak cierpiała.
-Ciii... możesz opowiadać dalej?-pokiwała głową
-Dzisiaj dowiesz się wszystkiego-wzięła głęboki oddech
-Gdy dowiedziałam się, że będę miała dziecko byłam przerażona.
Mimo tego urodziłam syna nazywał się Patrick. Cody pomógł mi go wychować.
Pokochałam go był całym moim sercem. Niestety zmarł-rozpłakała się-Myślałam, że wszystko będzie dobrze ale zmarł! Rozumiesz?! Po prostu zmarł! Teraz już wszystko rozumiesz prawda? Obiecałam sobie, że będę chłopakiem i wszystko było dobrze ale potem pojawiłeś się ty-złapał ją za rękę i zaprowadził do domu. Gdy przyszli zaprowadził ją do swojego pokoju. Spojrzał na
zagarek 1:55 westchnął. Siedziała na łóżku podkulając nogi pod brodę, po jej policzkach znowu spływały łzy. Podszedł do niej i mocno przytulił.
-Teraz wszystko będzie dobrze.
Nie mogła spać. To wszystko było dla niej za dużo. Nie radziła już sobie z wspomnieniami. Wszystko wróciło znowu wszystko wróciło.
Ale mimo tego Cande była gdzieś w głębi szczęśliwa wyznała prawdę i nie będzie musiała znowu przez to przechodzić. Nie wiedziała wtedy jeszcze jak bardzo się myliła. Nie przypuszczała nawet jaki świat może być okrutny...


*retrospekcja, historia Cande tak jakby w trzeciej osobie

No i proszę cała prawda wyszła na jaw.
Coś czuje, że zepsułam ten moment, szlak by to!
Ja zawsze wszystko psuje...
Wiem, że długo nie dodawałam ale uwierzcie, że miałam na serio dużo na głowie
Zawody, mecz i trzy konkursy plus szkoła ale już nie narzekam wy na pewno też macie dużo lekcji co?
Pytanka:
1. Co myślicie o tajemnicy Cande?
2. Jak Facu na to zareaguje?

18 komentarzy:

  1. Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!!!!!
    Ona ma syna?! What?! Sory miała syna?!
    Kobieto ogar! No tego to się nie spodziewałam!
    Szok, zawał na miejscu!
    1. #!?&$)*-¿;<%#¡¡¡
    2. !$;<.=-$(;#($;%(¡¿¿¿),$-

    OdpowiedzUsuń
  2. tego sie nie spodziewałam. potrafisz zdziwić człowieka.
    2. mam nadzieję że będzie wspierał cande.

    OdpowiedzUsuń
  3. OMG!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
    1 jest
    2 Pewnie będzie ją wspierał
    a teraz pytanie do ciebie
    1. CZEMU USUNEŁAŚ SWOJEGO 2 BLOGA!

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudowny :) Kompletnie się tego nie spodziewałam. Jakiś Szok potrafisz zaskoczyć!!!!!!!!!
    1. Nwm jest ok
    2. Na pewno bedzie ją wspierał
    I nie jestes sama może dużo nauki nie mam ale musze ogarnąć pare dodatkowych rzeczy poza szkołą.

    OdpowiedzUsuń
  5. Zepsułaś!? Ty jestes N I E S A M O W I T A!!!!! Mimo, że bardzo smutne to.....cudownie napisanie. Biedna Cande :(.
    1.Jest strasznie przytłaczająca.
    2. Będzie ją wspierał <3
    Czekam na nexta <33333333333

    OdpowiedzUsuń
  6. Na prawdę?! Jeszcze prowadzisz tego durnego bloga?
    Dam ci dobrą radę usuń go tak jak usunełaś tego bezsensownego o tej głupiej parze caxi! Tak dzieci podziękujcie mi to dzięki mi Żyła usuneła bloga! I tak był głupi tak jak ona i zaśmiecał internet!
    Ten też usuń!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pierdolnij się w łep. ogar. Wercia nie słuchaj tego downa.

      Usuń
    2. Pierdol się pojebany anonimie

      Usuń
    3. Wiesz co anonimku? Najpierw naucz się pisać... Może najpierw powiedz kim jesteś a nie napierdalaj z anonima. Twoje zachowanie jest żałosne... To chore że istnieją tacy ludzie. Pewnie zazdrościsz jej talentu. Gdybyś miał chociaż trochę godności nie napierdalałbyś na jej cudownego bloga... Werciu nie przejmuj się tym co ten anonim pisze i przywróć bloga bo był super. ;*

      Usuń
    4. Dzieci, dzieci dobijacie mnie!
      Nie przeklinajcie bo kare wam mamusia da.
      Nie muszę pisać kim jestem skoro jest prawo komentowania z anonimów no helloł!
      Ja zazdroszczę jej talentu serio?!
      Dobry żart! Uśmiałam się!
      Cudownego bloga? To miał być sarkazm tak?
      Ona nie przywróci bloga bo to idiotka!
      Czekam na kolejne gówno z jej strony by móc znów zhejtować...
      Pozdro

      Usuń
    5. Przepraszam co Ty se kurwa dajesz?! Myślisz, że jak ją zaczniesz z anonima ,,hejtować" to jesteś fajny/a? No jasne hejter w necie, dupa w świecie! -,- I co pewnie sobie myślisz, że Wera się przejmie tym co tutaj pierdolisz? Hahah zaraz nie wytrzymam! xD Jak Ci się nie podoba to wypierdalaj w podskokach, a nie takiego super bloga zaśmiecasz komentarzami, które nie mają sensu! ONA MA TALENT? Zazdrościsz? Jasne, bo inaczej nie da się tego wytłumaczyć. I następnym razem nie pisz z anonima kochanie, bo tak robią tylko frajerzy. ;*

      Usuń
    6. Chyba pisałam żebyście dzieci nie przeklinały.
      Nie to, że zaczne hejtować to nie znaczy, że jestem fajna dla twojej wiadomości to wyrażanie swego zdania a komy są po to by właśnie wyrażać swoje zdanie.
      Yyy założysz się, że się przejmnie.
      Niby czytasz te jej pierdoły a nie wiesz jak zareaguje na pewno ryczy i zastanawia się czy go n ie usunąć!
      A ty za kogo ty się w ogóle masz co?
      Ciekawe czy w ogóle to czytasz i komentujesz?!
      Idż się goń!! I kultura dzieci! Kultura!
      A ty byś w końcu usuneła tego żałosnego bloga

      Usuń
    7. Żal Ci dupę ściska anonimku? Ojeju jak mi Cię żal :p. Rozumiem dostałaś okresu, miałaś ciężki dzień frustrujące. Nie martw się okres trwa maksymalnie tydzień więc to nie potrwa długo. Masz jakiegoś bloga? Daj link z przyjemnością pohejtuję. Pozdrów rodziców ;*

      Usuń
    8. Ps. Zapraszam do mnie możesz pohejtować ;)

      Usuń
    9. Mrrr anonimku jakiś ty groźny. ;** Założę się, że jesteś postrachem szkoły. :) I dla twej wiadomości czytam, lecz nie komentuję.
      PS: Zaparzyć Ci ziółka na uspokojenie? Bo wiesz ja zawsze do usług. :))

      Usuń
  7. ślicznie.
    2. Facu pobije tego .... J...tego debilA

    OdpowiedzUsuń
  8. Super ty to masz talent
    Nie spodziewałam się że Cande miała syna *.*
    Sorkiii nie chce mi się rozpisywać
    Czekam na next :)

    OdpowiedzUsuń
  9. SZOK
    Jezu jak na mojego kompa się wkurwiłam (sory za słownictwo)
    Tak późno! Przesadziłam! Nie wyświetlił mi tego :(
    Rozdział był genialny!!! Jezu jak ja je kocham! Nie zepsułaś tego, nigdy, nigdy!
    1.Jestem w szoku po katastrofie(xD) ale była niesamowita
    2.Pomoże jej :*
    Na next czekam!
    Kocham :*

    OdpowiedzUsuń